niedziela, 6 kwietnia 2014

Klitschko - Leapai, czyli kolejny bokser "na pożarcie"?

Już za 2 tygodnie, czyli 26 kwietnia dojdzie do walki Władymir Klitschko vs. Alex Leapai. W tytule napisałem, że Alex może być bokserem, z którym Władymir rozprawi się bezboleśnie (dla niego). Dlaczego tak sądzę?

Może na początek weźmy proporcje fizyczne. Może to nie jest najlepszy punkt wyjścia, ale chciałbym od nich zacząć. A więc, Leapai ma 183 cm wzrostu i 190 cm zasięgu ramion, a Władymir 198 cm wzrostu i 206 cm zasięgu ramion. Obydwaj mają silny cios, o czym świadczy podobny stosunek nokautów. Tylko trzeba pamiętać o tym, że Wład ma 2 razy większe doświadczenie i pokonywał lepszych pięściarzy niż ci, z którymi walczył Leapai.

Ostatnią walkę Leapai stoczył z Denisem Boytsovem (wygrana na punkty). Był to dosyć wyrównany pojedynek. Ostatnią przegraną zanotował z Kevinem Johnsonem, ten z kolei swoją ostatnią potyczkę stoczył z Dereckiem Chisorą (przegrana na punkty). Jak wiemy Dereck przegrał na punkty z Vitalijem Klitschko (Kevin zresztą też).

Po walce Leapai-ego z Johnsonem możemy stwierdzić, że Alex słabo radzi sobie z zawodnikami wyższymi od niego. Posiada dosyć mocny cios, ale puncherem raczej nie jest. Nie chcę pisać, że Władymir znalazł kolejnego boksera "na przetarcie". Po prostu liczby mówią same za siebie. Alex ma takie statystyki, że teoretycznie powinien dać równą walkę z młodszym z braci Klitschko.

Być może jeżeli Leapai pójdzie na wymianę, będzie dobrze skracać dystans, to trafi Włada jakimś mocnym sierpem. Nie można go skreślać, tym bardziej że nie jest "waciakiem", a Władymir nie lubi bokserów z mocnym ciosem. Zobaczymy, czy wygrają liczby, czy determinacja.

Witajcie

Witam wszystkich na moim blogu poświęconemu pięknemu sportowi z wieloletnią tradycją, a dokładniej boksowi. Jeżeli interesuje was tematyka boksu to zapraszam do czytania, a jeżeli nie to być może go polubicie. Pozdrawiam!